Bez czapki ani rusz
Gdy byłam młodą dziewczyną dbałam również o fryzurę. Za żadne skarby nie chciałam nałożyć czegoś na głowę, chustki do dzisiaj bym nie nałożyła, berecik też nie jest dla mnie twarzowy. Matka moja mi powtarzała, że jak nie będę nosić nakrycia głowy zimą to na starość latem będę nosić uszatkę.Coś w tym jest. Co prawda nie uszatka ale bez nakrycia teraz nie wyjdę. Aha! Super leninówka i chyba twarzowa jip?
__________________
Nie rób drugiemu co tobie nie miłe.
|