Wyświetl Pojedyńczy Post
  #17  
Nieprzeczytane 04-02-2013, 08:25
Bertold Bertold jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Dec 2012
Miasto: S - jak Słońce
Posty: 1 155
Domyślnie

Cytat:
Napisał poduszyciel
Jestem sama, ale nie czuję się samotna. Zupełnie nie mam ochoty na bycie z jakimś mężczyzną na stałe. Dlaczego? ano właśnie te kompromisy...Przemyślałam sobie to w te i nazad i wyszło, ze mniej cierpię nie mając partnera niż musząc się naginać. Mam 3 przyjaciółek, wiele osób znajomych, dorosłego syna za granicą i naprawdę nie wiem o co chodzi w tym kategorycznym imperatywie przymusu bycia z kimś by być szczęśliwym...
Bardzo smutno to zabrzmiało. Nie ma "przymusu bycia z kimś". Jest natomiast: potrzeba bliskości, potrzeba dzielenia się sobą, potrzeba czułości, potrzeba miłości (nie chwilowych uniesień lecz tej dojrzałej miłości), potrzeba zwykłej rozmowy i czasami potrzeba wspólnego pomilczenia. Jednym zdaniem - bycia ze sobą na dobre i złe. Cóż więc znaczą kompromisy, gdy u seniora pragnienie zaspokojenia powyższych potrzeb jest zdefiniowane? Jest tylko jedno ale ..... nasz doradca życiowy - dotychczasowe doświadczenia życiowe. To one najczęściej stają się naszą kulą u nogi, na drodze do przezwyciężenia stanu samotności. Moim zdaniem ważne jest uświadomienie sobie, że to co było kiedys, to już mineło i jest sprawą zamkniętą. Jeżeli nie jest sprawą zamkniętą, to warto ją zamknąć. Ważne jest to, co jest teraz. Tylko muszę wiedzieć czego potrzebuję, czego chcę teraz. Reszta już tylko zależy od pierwszego kroku, który trzeba zrobić jak najprędzej. Pozdrawiam wszystkich samotnych w sieci.
Odpowiedź z Cytowaniem