Wyświetl Pojedyńczy Post
  #1  
Nieprzeczytane 25-11-2007, 15:15
kufa86 kufa86 jest offline
Użytownik moderowany
 
Zarejestrowany: Oct 2007
Posty: 2 996
Domyślnie Czy film musi być gorszy od książki, obsadzenie ról, plotki o aktorach.


jak w temacie.
A może mi się tylko tak wydaje?
Porównywalne z książką, dla mnie, były:
Lot nad kukułczym gniazdem
Przeminęło z wiatrem?
Faraon?
Solaris to kompletny niewypał, sam Lem tak uznał i zabronił dalszych ekranizacji.
Sanatorium pod klepsydrą też, - Schulz nie mógł zabronić.
Coś o aktorach.
Olaf Lubaszenko jak był młody, był do przyjęcia, jak zaczął przypominać spasionego wieprza, zrobił się nudny.
Uwalił nawet teleturniej.

Kilka lat temu jadłem spóźniony obiad w hotelu Cracowia. Medalion, ziemniaki i jarzyny. Żeby na głodnego nie czekać, wcześniej japończyk. Porcje tak solidne, że japończyk by wystarczył, ale się zjadło.
Godz 23-cia, wchodzą Edward Lubaszenko, długi jak miesiąc, chudy jak wypłata i pełne jego przeciwieństwo Wojciech Man/n.
Siadają w kącie, po chwili bez słowa podchodzi kelner i stawia dwie pięćdziesiątki czystej i dwie mineralne. Po następnej chwili, również bez słowa, zabiera puste szkło i przynosi następne.
Bywalcy.
Odpowiedź z Cytowaniem