Wyświetl Pojedyńczy Post
  #135  
Nieprzeczytane 21-02-2020, 10:52
Martyna321's Avatar
Martyna321 Martyna321 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2019
Miasto: Sosnowiec, Zagłębie
Posty: 7 547
Domyślnie

Witam !

GÓRA CZANTORIA
MIEJSCOWOŚĆ USTROŃ





I wersja legendy

Legenda o śpiących rycerzach
W Beskidach na polsko-czeskim pograniczu króluje legendarna góra Czantoria. Potężny masyw górski ukrywa nie tylko skarby, ale przez długie stulecia jest domem rycerzy.

Jak głosi legenda, we wnętrzu Czantorii w olbrzymiej i pozłacanej komnacie za stołami wieki całe śpią rycerze.

Dawno, dawno temu pod Czantorią mieszkał biedny kowal Niedoba z rodziną. Pewnego razu do kuźni zapukał rycerz w złotej zbroi siedzący na białym koniu.
Poprosił zdziwionego kowala o zrobienie trzystu hartowanych podków w ciągu trzech dni. Kowal stał przed chałupą jak skamieniały, ale kiedy dostał od rycerza sakiewkę srebrniaków, wziął się ostro do pracy.
Za trzy dni podkowy były gotowe a rycerz już czekał za drzwiami i chwalił poczciwego kowala.
Załadowali podkowy na konia i odjechałi razem w kierunku Czantorii.
Nagle zatrzymali się przed wielkim otworem w skale a za chwilę stali na kamiennym dziedzińcu, obok którego wyrastały mury podziemnego zamku.
Gdy kowal podkuł trzysta koni , rycerz w nagrodę dał mu wór lekki jak piórko.
Kowalowi wydawał się zbyt lekki na tyle ciężkiej pracy i w milczeniu opuścił dziwną jaskinię.
Kiedy się odwrócił kamienny zamek zniknął a Czantoria starannie ukryła tajemne wejście.
Dopiero w domu otworzył wór i zrozumiał, jak bardzo rycerz mu się odwdzięczył. Na stół wysypały się złote i srebrne monety.
Kowal i cała wieś cieszyli się i dziękowali tajemniczym rycerzom, ukrytym gdzieś, w swym podziemnym zamku.


II wersja legendy


W Ustroniu mieszkał kowal Feliks Drzystoń, a u niego terminował kowalczyk Karlik, który chociaż niewiele zarabiał pracował pilnie.
Mieszkał tylko z mamą, która była wdową, dlatego byli biedni.
Pewnego razu majster poszedł do gospody, a Karlikowi kazał kuć podkowy.
Wtedy przed kuźnią pojawił się jakiś człowiek i poprosił o podkucie koni.
Konie te miały stać pod Czantorią.

Wieczór już zapadał kiedy Karlik z obcym poszli w kierunku góry.
Zatrzymali się pod skałą, nieznajomy coś mruknął i skała się rozstąpiła. Weszli do ogromnej groty pełnej rycerzy i skrzyń z dukatami, na których siedziały wielkie żaby z wytrzeszczonymi oczami.

Karlik podkuł pięć koni i jako zapłatę wziął jednego najmniejszego dukata. Nieznajomy obiecał mu wielkie bogactwo, ale warunkiem było zachowanie tajemnicy.
Pieniądz, który chłopak otrzymał od dziwnego człowieka, miał czarodziejską moc, bo chociaż Karlik kupował różne rzeczy, następnego dnia zawsze znajdował ten sam pieniądz w kieszeni.

Od tego czasu Karlik stał się bogatym człowiekiem. Wybudował matce porządny dom, kupił krowy, świnie, kury, a ludzie w Ustroniu dziwili się, skąd nagle Karlik stał się tak zamożny, ale on zachował tajemnicę.
Żył szczęśliwie i dostatnio do końca życia. I tylko szary duży kot, który był przyjacielem Karlika znał jego sekret.


Pochodzenie nazw - góra Czantoria, miejscowość Ustroń.



Najbardziej interesującą informacją o pochodzeniu nazwy, wydaje się, pochodzenie od Tatarów.
Czyngis - Chan
Według legendy, w czasie najazdu tatarskiego w XIII w., na szczycie góry miało być stanowisko dowodzenia Czyngis - Chana.
Skrybowie, posługujący się wówczas łaciną, zapisali w księgach nazwę wioski jako Ustrino, a nazwę góry jako Czan - torium.
Tatarski CHAN czytany CZAN i namiot TORUIM tworzy nazwę :
Czantoruim - Czantoria.
Ustrino - Ustroń.
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem