Odwaliłam kawałek roboty, poprzecinałam ścieżki. Odsłoniłam z roślin okna.
Szkoda,ze nie mam maczety
Zdaje się, że było koszone w czasie mojej nieobecności, bo trawa taka sobie.
Róże zakwitły, irysy przekwitły. Maków nie tępiłam, więc łąka ukwiecona
Zatrzęsienie komarów,
niektóre bardziej namolne straciły życie, ale te co żyją są jak Chińczyki.
Niepoliczalne
Bez te komary taras jest bezużyteczny.
Docu jesteś bezcenny. Znowu pokazujesz rodzinkę. A któż oni są?
Lulka rozumiem, że pole z bławatkami jest twoje?
Widzieliśmy po drodze cudne pola chabrowe i makowe. Były też żółte z łubinem.
Teraz lecę po kwiecie dla Eli