Problem znam. Dotyczy mojej Anki, 19 - latki, znanej na tym forum jako Berbeć. Ona ma takie okresy (niczym logicznym nie dające się wytłumaczyć), kiedy częstotliwość pulsu spada jej do 36, a ciśnienie nie da się zmierzyć... Pojawiają się, oczywiście, typowe objawy zapaści, ja szaleję, a lekarze są bezradni!
Żeby było ciekawiej - też jest silnym alergikiem, ale jak dotąd nikt tych objawów z alergią nie kojarzy!
Pewnie - kawa. Kawa jest obowiązkowa, tyle że nie zawsze pomaga. A potem to już "wolna amerykanka". Już trzy razy pogotowie zabierało ją na oddział w stanie bliższym hibernacji niż życia. Pełna diagnostyka, wszystkie wyniki i... bezradność... A potem robię wszystko, żeby uzupełnić mikroelementy, nawet z nią walczę! I jest spokój do... następnego razu! Jak z tym walczyć? Nie wiem. Może nasze Guru - Babciela - coś na ten temat wie???