Po 5 latach od operacji żylaka wewnętrzego w nodze poszłam dziś/dopiero!/ na wizytę pryw. do mojego lekarza. Porobiły mi się pająki i nad kolanem widać naczynisko. Mogłabym czekać w kolejce nie wiem ile,ale mam mozliwosć isc na pryw. Pan doktor zapytał czy chodzę w pończochach uciskowych? Nie chodzę.
A to niedobrze.Trzeba chodzić zwłaszcza w przypadku przebytej operacji,bo jeśli trzeba było ją robić,to znaczy,ze z naczyniami nie jest najlepiej. W takim razie po pierwsze pończochy samonośne uciskowe.Lekarz dobiera ucisk do potrzeb nogi.Jest ich sporo-zajrzałam do netu. Mnie są potrzebne 140 den.Kosztują 102 zł!.No tak! To firma Delilah.
W mojej aptece są tańsze niż w netowych,co mnie baaardzo ucieszyło.Kilka zł tańsze i nie muszę płacić za przesyłkę. Wyglądają ładnie.Jutro założę i zobaczę co to za zwierzę.To są pończochy,a nie rajstopy!
Oprócz pończoszek dostalam kurację na miesiąc tabletki cyclo3fort na wzmocnienie ścian naczyń. Teraz najlepsze- będę mieć zabieg ,zapomniałam jego nazwy,polegający na wstrzykiwaniu czegoś tam w miejsca rozszerzonych naczyń.To zabieg bez usypiania.No zobaczymy co to będzie.
Dzięki Bogu i doktorowi powtórnej operacji nie potrzeba.Portki mi się już trzęsły jak diabli.
Mogę tez bez obawy i w razie potrzeby brać hormony plasterkowe na "przejrzewanie".O to także kazał mi zapytać doktora naczyniowego ginekolog.Sam decyzji nie chciał podejmować .No i dobrze,bo pewnie nie poszłabym do naczyniowego w ogóle.
Piszę to wszystko,bo może komuś te doświadczenia się przydadzą.
Zatem nie taki diabeł straszny i nie zawsze konieczna jest operacja.Jednak do lekarza trzeba iść i kropka.
Tylko że ja z tych niecierpliwych,nie czekam i mam sponsora do leczenia pryw. Z moją nauczycielską emeryturą /tauzenek /sama to mogłabym sobie tylko pogwizdać ,wysłuchując ceny.Zatem Bogu i mojemu staruszkowi dzięki.
PS.To jest qrnia niesprawiedliwe i tyle.
|