Wiecej niz u mezczyzn, zdaje mi sie ze niekiedy picie u kobiet wyglada jak gratyfikacja, lub "nagroda" poza czyms trudnego (praca, ciezki dzien, stres, smutki, itd), ale prawdziwie to jest raczej iluzoryczna nagroda pocieszenia, bo ostatecznie tak sie powoli zaczynaja schody do piekla: z takimi codzienne tzw
nagrody do coraz czesciej i więcej "szklanek nagradzajace". (kiedy nie prosto z butelki)
W koncu aby nie tonac ze wstydu, osoba glebiej tonie w alkoholu