Kochane Koleżanki. Ponieważ nie śpię więc w miarę pożytecznie spędzę ten czas. Czytam i oglądam prawie na bieżąco, właśnie w nie spane noce. Z pisaniem , nie bardzo - bo tak monologować?
Zachwycam się waszymi robótkami i zazdroszczę, ja już nie mogę (chore m.inn.stawy palców) pozbawiły mnie tej przyjemności. Muszę się pochwalić, robiłam na drutach, dzieci-w swetrach, szalach , rękawicach, skarpetach mojej produkcji oraz i takie słodkie ludziki wypychane watą np. na prezencik córeczce, było ich osiem, każdy inny: kominiarz, narciarz, murzynek,krasnal...e już nawet nie pamiętam reszty.I trudne do robienia bo to małe10 cm, na trzech drutach.Szkoda, że zostały wydane, mogłabym zaprezentować, bo naprawdę były takie fikuśne.
Szydełkiem: serwetki, koronki, wstawki do pościeli i serwet.
Oraz modne kiedyś koszyczki do szklanek, kurki i koguciki jako stroiki wielkanocne. A z wełny; chusty na ramiona, czapki i berety, serwetki łączone z drobnych elementów.
No i ukochany haft, płaski, angielski, cieniowany i krzyżykowy.
Serwetki wzorem pałuckim, kaszubskim itd. Tylko frywolitek nie zdążyłam nauczyć się.
Dziś zostały tylko żal za tym i wspomnienia i co nie co na pamiątkę.
Pozdrawiam Was miłe robótkolubne. Miłego przebódzenia.