Pani Słowikowo,
mój syn, a także b. mąż dużo podróżowali po świecie. Ten ostatni w ramach oddelegowania przez pracodawcę (inżynier mechanik, specjalność konstruktor samochodów) był prawie wszędzie. Syn jako student, a potem pracownik dużego przedsiębiorstwa jezdził po Europie. I żaden z nich nie spotkał się z lekceważeniem naszego Kraju przez cudzoziemców dlatego, że nasi krajanie pracują jako opiekunowie lub pomoc domowa. Mamy opinię b. zdolnych i - o dziwo dla mnie - pracowitych.
Mam przyjaciół (po studiach) za granicą. Wielu z nich, zanim znalezło pracę w swoim zawodzie, nie gardziło żadną pracą.
Nie martwiłabym się więc tak bardzo, że psują nasz wizerunek.
Ten wizerunek psują pijacy, złodzieje i łapówkarze.
Nie, nie marzę, żeby mój syn był np. zamiataczem ulic. Ale gdyby tu przymierał na głodowej pensyjce, to kto wie...
|