Danciu, wróciłam 1,5 godz. temu. Odświeżyłam się, wypiłam herbatę i zajrzałam poczytać. Ale jakoś samo zaczęło się pisać. Uchodzona jestem po pachy. To był ogromnie długi spacer - Ogród Saski, Plac Piłsudskiego, Krakowskie Przedmieście, Stare i Nowe Miasto... Z poważnych rzeczy to Archikatedra Św. Jana, gdzie pochowano wielu zacnych ludzi, min. kardynałowie Hlond, Wyszyński, Glemp, ale i Stanisław August Poniatowski, Ignacy Paderewski, Sienkiewicz: gdzie odbywały się królewskie śluby (Władysław IV, Jan Kazimierz, Jan Sobieski - ten pierwszy nawet dwukrotnie); gdzie koronowali się Stanisław Leszczyński i Poniatowski. Potem pojechałyśmy w Al. Szucha zwiedzić słynną katownię gestapo. I od Pl. Unii Lubelskiej Marszałkowską do Świętokrzyskiej piechotką. Aż się dziwię, że dałam radę. A teraz myk! do łóżka.
Dobranoc!
__________________
W życiu bywają noce i bywają dnie powszednie, a czasami bywają też niedziele. (Maria Dąbrowska)
|