[Mariag2]

Jestem,jestem,jestem!
Hura!
Już mnie nie chcą w szpitalu!Zmierzyli temperaturę ,zrobili komputer głowy i powiedzieli -Pani dzisiaj idzie do domu.Bardzo mnie tymi słowammi ucieszyli,ale po pewnym czasie nie było nie było już mi tak wesoło.Wypis trwał i trwał.Myślałam ,że to będzie krótko..Dochodziła 16,oo a tu nic .W końcu po 16,00 otrzymalam wynik z wieloma wskazówkami i pojechaliśmy do domu.Jestem baaardzo zmęczona więc jutro ciąg dalszy wydarzeń.
Chciałabym podziękować Wszystkim dobrym duszkom za słowa wsparcia i otuchy ,za modlitwę i za wszystkie inne gesty ,które pozwoliły mi przerwać te ciężkie chwile.
DZIĘKUJĘ!