Przychodzi taki moment, że dziecko Twoje dorośleje i "odcina pępowinę".
Moja córka 14 lat temu wyjechała z Polski do Niemiec. Ciężko mi było, oj ciężko. Teraz Ewa ma 34 lata, swoje dorosłe życie ułożyła tam, skończyła studia, jest szczęśliwa i to jest najważniejsze.
Jakby mieszkała w Warszawie to miałabym do niej dalej, niż do Berlina.
Nie wraca do Polski, bo musiałaby wszystko zaczynać od początku.
Przypuszczam, że gdyby mieszkała we Wrocławiu nie widywałybyśmy się częściej. Takie jest życie - ot co! Trzeba dzieciom pozwolić odejść.
A my mamy swojego Seniora, komputer i rozmowy na Skype z dzieciakami.
|