Ja miałam to szczęście ,że mój drugi partner życiowy był kawalerem.A syn-to w zasadzie on go sobie wybrał.Odkąd go poznał to od początku pokochał.Dziś czasami są między nimi róznice ale to wynika raczej z różnic pokoleniowych.Syn traktuje go jako ojca,zawsze zwraca się do niego "tatuś".A mąż-cóż trochę rozczarowany że syn nie interesuje się mechaniką,za to muzyka ich łączy.Mąż traktuje wszystkich jednakowo i dla nikogo nie jest to dziwne.Nawet z wyglądu są podobno podobni,co było przyczyną plotek,jakoby był faktycznie jego synem.
|