Do Wilhelminy.
Urszulko, ja też żyję w takim dziwnym układzie od 25 lat. Niedawno po raz pierwszy mój "stary" 39-letni syn wykrzyczał mi przez telefon, że bardzo jego boli to że jestem ze swoim partnerem. Za chwilę się zmitygował i ponownie zadzwonił z przeprosinami mówiąc, że nie miał prawa do takiego zachowania. Kiedy byłam operowana każdy z panów chciał pokryć koszt operacji, żeby nie ranić syna pozwoliłam jemu zapłacić. To samo było z odbiorem ze szpitala, tym razem "wygrał" Tadeusz. Nie przejmuję się tym absolutnie i już. Panowie muszą być dla siebie uprzejmi, kochać się nie muszą.
|