Lubię Lema.
Wychowywałam się na jego powieściach. Bardzo lubię Lema. Nawet bardziej niż bardzo. Ale "im dalej w las, tym więcej drzew" Podobno. Wczesny Lem był wspaniałym pisarzem fantastyki, logicznym, z umiejętnością tworzenia wizji, z lekkim piórem. Umiał pobudzać wyobraźnię, a plastyka opisów powodowała, że jego wizje stawały się rzeczywiste. Później zrobiono z niego "Guru". Wygłaszał nudne, prawie że naukowe opinie, i nieomal wieszczył rozwojowi techniki, filozofował, filozofował, filozofował. I odbiło się to na jego twórczości, niestety! Ale mój ideał mężczyzny przez ładnych parę lat podobny był do bohatera "Powrotu z gwiazd" (nie spizdowaciałego!). Jeszcze dziś bym chciała spotkać takiego mężczyznę! I za to Lemowi chwała!
__________________
Myślę, więc jestem... (Kartezjusz)
|