Dobry wieczór...
Smutno, nikt nie odwiedza naszego wątku.
Wercia się nie odzywa, to już prawie miesiąc, bardzo się o nią niepokoję.
Po krótkim załamaniu pogody listopad jest piękny, nie pamiętam takich dni o tej porze roku choć tych latek sporo przeżyłam.
Dokuczają mi barki, odezwała się stara kontuzja.
Jeszcze trzy, cztery tygodnie i będę ruszać w Polskę ale jakoś wcale nie mam na to ochoty i gdyby nie ślub wnuczki z pewnością zostałabym w domu.
Ach.... smutno mi więc nie będę już smęcić na wątku, idę pod prysznic.
Pozdrawiam i miłego wieczoru życzę.
__________________
W sercu zawsze noś pogodę...
Anna
|