Powiedziałam mojemu mężowi o propozycjach laski czy innej " potrzebnej " rzeczy jako prezent.a on z miejsca wypalił:
-Najlepiej trumnę od razu,zawsze się przyda.
A tak jeszcze a propos przypomniałam sobie z lektury jak to bywało w wiktoriańskiej Anglii kiedy możni właściciele licznej służby chcieli okazać się serdecznymi i kupowali na święta prezenty pod choinkę.Oczywiście mowa tu tylko o tych,którzy obchodzili święta.
Otóż zgodnie z rytuałem kucharki dostawały nowe chochle,wałki,garnki,służące -kupony materiału na nowe fartuszki,woźnica nowy bat itd,itd.
To tak na temat prezentów praktycznych,ale sporo ludzi właśnie lubi dostawać coś co się przyda i nic w tym niestosownego.
Mój tusz do drukarki też z tejże beczki.
Podwójny oryginalny xxl naprawdę szarpie za portfel.
Pozdrawiam.
PS. Zdaje się,że w tym wątku mają pole do popisu znawcy reklam,ale gdzież ich teraz nie ma,a i czasem też się przydają.
|