Wyświetl Pojedyńczy Post
  #37  
Nieprzeczytane 16-08-2011, 22:51
Vika Vika jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: Polska
Posty: 6 258
Domyślnie

Dziękuję Danusiu!
Gdzieś tę opowieść spotkałam i czytałam. Ale..z tą nadzieją jest tak,
że maleje z upływem lat i przybywającymi chorobami.
Tak myślę iż NADZIEJA to jednak DAR od Boga, nie każdemu dany,
nie każdy nawet potrafi go sobie wymodlić, bo ból przesłania wszystko,zmienia kolory, zniekształca dżwięki. Już nie cieszy ni deszcz ,ni słońce,
ani las czy łąka - podziwiane przez okno bo nie ma sił tam pójść.
Aż na usta się ciśnie strofa recytowana przez Holoubka/chociaż wiersz innej tematyki tyczył/..."rwać mi kwiaty rękami obiema,czemuż rąk mych tam na kwiatach nie ma.............." I żal ściska za serce,
i przychodzi noc koszmarna,ból budzi co rusz,,maści,tabletki, łoże nagle niewygodne,poduszki wszystkie w kamienie się zmieniają....
I nagle tęsknota za tymi,którzy odeszli, myśl,że cierpienie się tam skończy..
i znowu strach- a jak tam jest,jesli jest.., a jeśli cierpienie większe bo brak cierpliwości i pokory, bo skarga się wymyka,czasem złość i żal...
Niełatwo jest Danusiu zachować nadzieję,gdy nie ma nadziei na przyszłość,
a przeszłość szarobura także nie rozpieszczała.
Ale proszę jednak o takie opowieści o nadziei,
trzeba mieć nadzieję na......nadzieję,
kiedyś to musi się skończyć,jak wszystko.
Pozdrawiam serdecznie.
__________________
"Rany się zabliźniają, ale blizny rosną wraz z nami''.St.Jerzy Lec

http://www.okruszek.org.pl/
https://www.pajacyk.pl/
https://polskieserce.pl/
Odpowiedź z Cytowaniem