Widzę, że temat mniej fascynujący, bo nie można "onym" dowalić. A sprawa jest poważna - czy naprawdę powinniśmy się zgadzać na takie traktowanie? Porównuję sobie programy zachodnie i polskie - na przykład jeśli idzie o wiek prowadzących... A już jeśli idzie o "modowo-stylowe" to w ogóle nie ma o czym mówić, średnia wieku taka, że pod wnuczki mi podpadają.
A może jest w tym nasza wina, że dajemy się wtłaczać w szaro-burość, nie wydajemy kasy na modne ciuchy dla siebie (oczywiście są wyjątki), bo niech córcia/wnusia się ubiera, mi wystarczy to co mam... Najtańsze ciuchy, najtańsza farba do włosów, najtańsze kosmetyki do makijażu - przecież takich kobiet jest pełno na ulicach. Czy ktoś odważy się zrobić program, o tym że mogą wyglądać pięknie, seksownie i zyć pełnią życia (nawet z prblemami zdrowotnymi - które młodych przecież też nie omijają). I czy my - "grupa docelowa" takiego programu jesteśmy sami na to gotowi? Czy nie powielamy stereotypów - choćby na tym forum często powtarzając że "w naszym wieku" coś nie przystoi?
Czy naprawdę jesteśmy skazani tylko na oglądanie fajnych ciuchów (i to bynajmniej nie z przyczyn finansowych)... Dlaczego Polki są pod tym względem tak różne choćby od Czeszek