Cześć pyruszki !
No więc poczytałam , obejrzałam. Zazdrość mnie nie zżera, ale takie ciche marzenie we mnie tkwi, żeby odwiedzić kresy, a szczególnie Wołyń, skąd pochodzili rodzice. Pewnie, że i Wilno i Lwów warto zobaczyć i wiele innych miejsc, gdzie sięga nasza historia. Dobrze, że chociaż dzięki internetowi możemy tam powędrować.
Małgosiu, nie przypuszczałam, że to kolano, tyle problemów i bulu ci dostarczy.
Ja dziś jak co dzień zrobiłam sobie przejażdżkę po ścieżce, nad jeziorem i w parku. Jechałam pierwszy dzień w czapce. Z rana zamarznięta rosa, a w południe piękne słońce.
Przed basztą taki widok ujrzałam.