No widzisz....mam naprawdę problem...kazdy dokument wzięty do ręki stanowi dla mnie świętosć bez względu na treść, bo jak spalę już nigdy się nie powtórzy..oddać co i komu? owszem porozsyłałam korespondencję taty tym z którymi serdecznie całe życie korespondował jedni podziękowali inni nie odpowiedzieli....zdjęcia z początków fotografii czuję ,że ważne...zapiski jak rodzice sie rozchodzili pzredstawiane od strony ojca....programy teatralne z lat 20, 30....ach....
|