podwórkowy rozbójnik i podpalacz?
Cytat:
Braciom nic już nie przeszkadzało w słuchaniu bajek czytanych przez mamę, przeplatanym bitwami na kamienie z rówieśnikami i we wspólnych poszukiwaniach hełmów po powstańcach warszawskich w ruinach, których w stolicy w latach 50. ubiegłego wieku nie brakowało.
Jarosław Kaczyński opowiada, że mama miała z nim urwanie głowy, wylicza podwórkowe bitki, siniaki, zadrapania i poważne rany – takie, które wymagały opatrywania w szpitalu. Raz nawet próbował rozbroić znaleziony w gruzach granat, ojciec w porę przybiegł i uratował go przed nieszczęściem. –Nawet lania nie dostałem – wspomina. Klapsy dostał zresztą tylko raz, kiedy w ogródku przy domu razem z ciotecznym bratem podpalił siano gospodarzy, państwa Kowalskich.
|
http://jaroslawkaczynski.info/jarosl...o_dalo_im_sile
a może wywyższający się maminsynkowie ?
Cytat:
– Bracia często bili się w szkole. W wywiadach opowiadali, że szło o interpretację różnych wydarzeń historycznych. A to były zwykłe szkolne bójki. Chodziliśmy rok na treningi dżudo. Bardzo się do tych treningów przykładali.
„Bardzo o nas dbano – na żoliborskiej ulicy byliśmy wyśmiewani, że codziennie jesteśmy inaczej ubrani”.
W 1961 r. koledzy zyskali nowy powód, by uznać, że Leszek i Jarek są inni niż oni. Zagrali wówczas w filmie „O dwóch takich, co ukradli księżyc”
W każdym razie w 1962 r., kiedy Bracia mieli kłopoty na podwórku, zawsze się wspierali. „Nigdy nie czuliśmy się samotni”
|
https://www.polityka.pl/tygodnikpoli...a-rodziny.read