Elegancja w dawnym rozumieniu: jakości, powściągliwości, szyku, wyważenia moim zdaniem już nie istnieje.
Nadal obowiązują wymogi protokołu dyplomatycznego, dobrego i właściwego (w danej grupie społecznej) zachowania, stroju, etykiety jednak coraz bardziej podlegają marketingowi, reklamie, komercji.
Barwność, jarmarczność, ekspansywność lepiej się sprzedają.
Zaczyna temu podlegać nie tylko młodzież, zawsze barwna i ekspansywna z racji wieku, ale również osoby dojrzałe i znaczące w życiu publicznym. Przodują oczywiście artyści np. M. Rodowicz.
A swoją drogą ja również całowanie pań po rękach uważam za całkowicie archaiczny i niehigieniczny przeżytek.
|