O rany,
co mogę powiedzieć facet nie radzi sobie z wychowaniem syna. Nie wiem czy plakał z bezsilności czy z żalu, kiedyś popełnił bląd i chyba to do niego dotarło. Skłamałabym gdybym napisała, że mi tego faceta żal bo znałam faceta juz nie żyje /który wspaniale wychował syna po śmierci swojej żony/syn miał 3 lata kiedy umarla jego matka/.