Dziś skończyłem trzeci etap kursu jezyka angielskiego. Nie powiem, żebym mógł powiedzieć, że swobodnie się porozumiem z anglikiem. Przypomnę, że zacząłem się uczyć w październiku ubiegłego roku, dziś mija 180 godzin intensywnej nauki. Ponieważ wcześniej już uczyłem się słówek więc dziś dużo rozumiem, czytam, trochę piszę i trochę mówie. Mowa jest o tyle uboga, bo mało było ćwiczeń gramatycznych ze względu na ogrom materiału do opanowania. Problemem są więc odpowiednio użyte czasy, których w j. an. jest 16.Tym nie mniej myślę, że w obcym kraju jakoś bym sobie poradził.
Zachęcam wszystkich do nauki, to wielka radość, tym bardziej, że jednak widać rezultaty. Od poniedziałku zaczynam etap czwarty.
|