Cytat:
Napisał zCentrum
[size="3"]Jerzy Janicki w swojej książce „Cały Lwów na mój głów. Alfabet Lwowski”;
Polska Oficyna Wydawnicza „BGW” 1993, Wydanie I
na stronie 120 przytacza wypowiedź Stanisława Lema w jednym z esejów w Tygodniku Powszechnym;
Cytat:
Pisnąć nie można było, toteż zaczynam każdy wywiad udzielany Niemcom, ich telewizji, radiu, gazetom niemieckim,
od słów: "Ich bin ein Vertriebener." Zostałem wypędzony i nikt mi tego, ani tego milczenia prawie już półwiekowego
z ojczyzny mojej nie zdoła zrekompensować nijak. To była rana i to jest rana nie zabliźniona.
|
|
problem w tym, że każdy z tych wymienionych przez Lema przedstawicieli wielonarodowej międzywojennej RP ma prawo powiedzieć to samo.
I tacy jak Lem i Polacy i Ukraińcy i Huculi, i Łemkowie i Ślązacy i Niemcy też.
A dziś symbolem tamtego Lwowa są choćby dwujęzyczne ulice, cmentarze i miejsca kultu. A także to, że swobodnie możesz używać język polski na ulicy we Lwowie i okolicach.
I nie trzeba tego psuć.