Arniczko, ja napisałam, żeby nie płakać przy psie jak i tez przy odchodzącym człowieku...bo oni tez odbierają nasz nastrój....
trudno teraz Ci pisać, bo jeśli zdecydowałaś ostatecznie, to wszelkie posty jakby odradzające będą trudne dla Ciebei..Ty n ajlepiej znasz swoją psiunię i wiesz, czy mozna mu dac szansę bez konsekwencji cierpienia z pomocą lekarza, mozę podreperuje , wzmocni...czy stan jest już taki, ze trzeba się rozstac...dlatego dużo bym tu pisałą o szansach i szybkich decyzjach w doświadczeniu z moimi róznymi psiaczkami,ale trudno to tak zdalnie....tak, rozmawiałyśmy z Eledantem wcześniej....ona też prawie już zegnała pieska....
|