A moje życie do 22roku przebiegało w mieście w Radomiu...od 35 lat mieszkam na wsi, ale takiej nietypowej, bardziej osiedlu podmiejskim...moje dzieci z jednej strony nie miały za lekko, bo z dala od miasta, nie kozrystały za bardzo z realizacji swoich marzeń , zainteresowań..marzyły o mieście... i tak obie wyemigrowały do miast z tym że jedna została i jest szczęśliwa a druga uciekła na wieś i dopiero teraz jest szczęśliwa....jak to losy się plotą...a ja? tak jak niektóre....nie zamienię ciszy wieczornej, rechotu żab, muzyki świerszczy, zapachu ogniska...na wieczorny gwar wielkomiejski....owszem uwielbiam bywac w teatrze, operze, restauracji, czasem potańczyc, powa,łęsac się po dużym mieście, ale szybciutko wracam do mojego miejsca pod lasem....
|