Te kolejki były też miejscem wymiany doświadczeń i punktem informacyjnym
. Można było też czasem nieźle się ubawić, słuchając opowiadań
współstaczy.
A! Przypomniało mi się, że nosiło się zawsze przy sobie sznurek na wypadek natrafienia na papier toaletowy. Taki szczęściarz wędrował przez miasto udekorowany zdobyczą niczym kwiatowym naszyjnikiem na Haiti
Pozwolę sobie wstawić link do wątku Stalina-Andrzeja. Tu też jest PRL na wesoło
http://www.klub.senior.pl/spoleczens...o...-6567.html