Ja na migreny, i to bardzo intensywne chorowałam, jak się po czasie okazało, z powodu polipa w nosie. Był dość duży i trzeba go było laryngologicznie usunąć. Podjęłam się zabiegu, był dość prosty, choć kilka dni po nim miałam na prawdę ciężkie.
Najważniejszy był efekt, który w mojej ocenie był oszałamiający. Nie tylko wyleczyłam dzięki temu ciągłe migreny, ale i zwalczyłam bezdech i chrapanie. Co ważne, czuje się dużo lepiej, lepiej się, jestem bardziej wypoczęta i wyraźnie poprawiła się moja koncentracja.
Dlatego migrenę można leczyć (jak podaje mój przykład) także u laryngologa, oczywiście tylko dobrego laryngologa.
|