Gdy mąż miał prawie 400 cholesterolu,zmieniłam sposób odżywianiaMargaryna,oliwa,gotowane chude mięso,chude wędliny/.U męża po pół roku brania lekarstwa poziom obniżył sie do 210,a u mnie wzróśł ze 180 do 230.Wróciłam do masła i smalcu/dla mnie/ i do normalnego jedzenia.Mąż ma cały czas 200 - 220,bierze simvasterol, a ja 170.Dziwne to ale widocznie tak musi być.Surowych warzyw też specjalnie nie lubię,owoców dużo nie jadam.Co pół roku kontroluję poziom cholesterolu,ponieważ moja Mama zmarła na miażdżycę.
__________________
|