Nie wyobrażam sobie życia bez dzieci,były i są naszą radością,może nie spełniły w stu procentach naszych marzeń o ich przyszłości,ale to ich życie nie nasze.Czasami była wymiana zdań,nawet ostra jak to w rodzinie,ale zawsze po takiej burzy słoneczko świeci jaśniej,no i mamy cudowne wnuki,nasze słoneczka i radość dziadków. A gdyby nie dzieci,to co, jedna wielka pustka,ale to moje osobiste przemyślenia.Pozdrawiam