Kilkanaście lat temu jadąc autobusem, miałem taki przypadek. Współpasażer zasłabł dwa przystanki przed szpitalem, kierowca na prośbę pasażerów zatrzymał się tuż przy szpitalu. Udałem się na izbę przyjęć i wyjaśniłem sytuację jaka jest w autobusie. Z pewnymi oporami ale jednak lekarz udał się do tego autobusu i udzielił pomocy. Pasażer został w szpitalu.
|