Koniec roku sprzyja podsumowaniom.
Nie aspirując do wyczerpującej analizy wpisów na wątku, mogę stwierdzić,
że obracamy się wokół
ośmiu zasad ekologii głębokiej
sformułowanych
przez filozofów George`a Sessionsa i Arne Naessa w kwietniu 1984 r:
Pomyślność oraz rozwój ludzkości i całego życia na Ziemi są wartościami same w sobie (wartościami immanentnymi, przyrodzonymi) niezależnie od ich użyteczności dla człowieka.
Bogactwo i różnorodność form życia przyczyniają się do urzeczywistnienia tych wartości i same w sobie są wartościami.
Ludzie nie mają prawa do ograniczania tego bogactwa i różnorodności, chyba że chodzi o zaspokojenie ich istotnych, żywotnych potrzeb.
Rozwój innych gatunków wymaga zahamowania nieograniczonego wzrostu populacji ludzkiej i nadmiernej konsumpcji, która rodzi nierówności społeczne i prowadzi do niszczenia przyrody.
Rozkwit życia i kultury człowieka nie stoi w sprzeczności z takimi ograniczeniami.
Oddziaływanie ludzi na inne formy życia jest obecnie zbyt duże, a sytuacja ta gwałtownie się pogarsza, czego wyrazem jest kryzys ekologiczny, klimatyczny i społeczny.
Wymaga to poważnych zmian, szczególnie ekonomicznych, technologicznych i etycznych.
Nowa sytuacja (nowa normalność) będzie całkowicie odmienna od obecnej.
W sferze idei chodzi przede wszystkim o ograniczenie wzrostu materialnego standardu życia (rozumianego jako spełnianie zachcianek a nie realizowanie żywotnych potrzeb), na rzecz pielęgnowania jakości życia i wartości takich jak solidarność, współpraca, empatia i umiar.
Ci, którzy zgadzają się z powyższymi założeniami, powinni czuć się zobowiązani do podjęcia pośrednich i bezpośrednich działań na rzecz wprowadzenia w życie tych niezbędnych zmian.
Trzydzieści sześć lat wołania o ochronę środowiska istot żywych nie okazało się głosem
wołającego na pustyni. Coś drgnęło, coś się zaczęło. Sama natura przemówiła