Edwardzie mam nadzieję, że co się odwlecze to nie uciecze.
Najpierw czekaliśmy na wieści od Kamy, potem na pogodę, bo lało,
a teraz w czerwcu ja będę mocno nieobecna, mam zaplanowane dwa wyjazdy.
W lipcu mi podrzucą sukę Kaję wraz z jej ADHD, a wygląda,
że w sierpniu będę miała pełny luzik. Zaplanujmy spotkanie na sierpień.
Jutro rano muszę do mechanika samochodowego, aby Hondzi zaglądnął w zęby,
po obiedzie mam piknik rodzinny, w niedzielę trzeba do koleżanki
niepełnosprawnej w odwiedziny i kalendarz się wypełnił.
Napiszę drugi post, bo się w jednym nie zmieszczę