Kupiłem sobie Nasz Dziennik to jednak oszołomy są...
"Od usunięcia siłą krzyża upamiętniającego 96 ofiar katastrofy rządowego Tu-154M pod Smoleńskiem rozpoczął wczoraj dzień prezydent Bronisław Komorowski. Zrealizował cel: pozbycie się znaku, w którym widział swego poprzednika, a przy okazji sprowokowanie konfliktu społecznego w czasie, gdy rząd ma w perspektywie trudne sejmowe debaty, w tym o służbie zdrowia i o podwyżce podatków."
Przecież przeniósł go do kaplicy a w dodatku wmurowali już dwie tablice w Pałac, więc o co chodzi, że zapytam?
"Dziś z dużą łatwością rządzący powołują się na umowę z harcerzami i Kurią Metropolitalną Warszawską, zgodnie z którą krzyż miałby zostać przeniesiony do kościoła św. Anny. To prawda, że taka umowa była, ale faktem jest również, że ks. abp Kazimierz Nycz podpisał się pod wspomnianym komunikatem z Jasnej Góry, w którym jednoznacznie mówi się również o dialogu i ustaleniu godnego upamiętnienia ofiar katastrofy smoleńskiej. O tym drugim, równorzędnym aspekcie stanowiska Episkopatu, rządzący już nie chcą pamiętać.
Dlaczego? Bo jest dla nich niewygodny, bo nie chcą śladów pamięci prezydenta Lecha Kaczyńskiego w swoim otoczeniu, bo najchętniej w ogóle wymazaliby go z pamięci Polaków."
A kto komu broni stawiania pomników Lechowi? Jest już na Wawelu więc co za bzdury z tym wymazywaniem?
Drogi Dzienniku, dziękuję za wprawienie mnie w dobry humor na weekend..