utrata pamieci jest czymś najstraszniejszym co człowieka może spotkać. Mam znajomą, która na skutek wylewu bezpowrotnie stracila pamięć. Odzyskała sprawność fizyczną, jest w znakomitej kondycji ale niestety nie jest w stanie niczego zapamiętać dłużej niż 5 minut. Ta Pani jest wdową ma dwóch synów i dwoje wnucząt, kiedyś była przeuroczą kobietą teraz jest bardzo nieszczęśliwą istotą. Wie, że coś złego z nią się dzieje i na okrągło usiłuje sobie coś przypomnieć, np. mówi że podobno ma dwóch synów ale nie zna i nie pamięta, kiedy się spotkałyśmy na ulicy /kiedyś spotykalyśmy się na kawie/ spojrzała na mie i powiedziała : buzia znajoma, ale nie pamiętam, niczego nie pamiętam" i się rozpłakała.
Powiem Wam szczerze, że wolę swojego raczka /przyzwyczaiłam się do niego/ niż utratę pamięci. Dlatego moi mili dbajmy o siebie żeby nie spotkało nas takie nieszczęście jakie spotkało moją znajomą.