Zdzbło trawy widzimy w oku blizniego,a belki w swoim nie dostrzegamy-mówi biblijne porzekadło.Czy się z tym zgadzacie? Czy potrafimy być obiektywni i przyznajemy się do swych wad ? dlaczego u innych drażnią nas cechy i zachowania, które są nam nieobce, ale wobec siebie jestesmy pobłazliwi? Zapraszam do dyskusji.