Docu nocujesz w Łańcucie, to o rzut moherowym beretem ode mnie. Do Łańcuta przyszla wiosna i krokusy wraz z przebiśniegami kwitną w przydomowych ogródkach, słońce się sili, więc beret (moherowy zresztą) okazal się zbędny.
Ale park jeszcze uśpiony, szary i trochę jesienny. Za to w restauracji Palacyk cieszy oczy wystawa obrazów pod hasłem "Kwiaty w malarstwie".
U nas najpiękniej w maju jest, bo wokół zamku wtedy kwitną setki tulipanów, a gdzieś potem w połowie czerwca kwitnie tulipanowiec i słynne łancuckie magnolie.
Pomyślcie kochani o spotkaniu w Łańcucie, bo nam znowu wiosna minie ....
__________________
Nie możesz zatrzymać żadnego dnia, ale możesz go nie stracić....
|