Cytat:
Napisał tadeusz50
Tu nie ma co popadać w kompleksy. My jesteśmy już trochę zmęczeni wychowywaniem dzieci. Jedni z nas lepiej znoszą płacz niemowlęcia inni gorzej. Te niemowlęta też jedne są spokojne prawie ich nie widać ani słychać, drugie tak dają w kość, że można oszaleć. Każdy z nas ma inną sytuację, wnuki daleko-tęsknimy, blisko-możemy pomóc lub też musimy pomóc np. samotnemu rodzicowi.
|
Tu nie chodzi o placz niemowlęcia, tylko o całosc, ja owszem kocham dzieci ale juz nie mam cierpliwosci i drażni mnie kazdy dzwięk nie tylko placz, mogę pobyc chwilę i na tym koniec.
Uważam ze bycie babcią taką ktora szaleje za wnukami i poswieca im swoj czas i zdrowie to trzeba chyba miec we krwi.