Wyświetl Pojedyńczy Post
  #6  
Nieprzeczytane 01-05-2010, 19:02
adriana57's Avatar
adriana57 adriana57 jest offline
Czasem zajrzy
 
Zarejestrowany: Jul 2009
Posty: 181
Post

Z osobistego p-ktu widzienia rozwód był ostatecznym rozwiazaniem zwiazku zawartego
z wielkiej i pierwszej milosci po 17 latach.Nie bylo innego wyjścia.Nie była możliwa tz.separacja.Co to za separacja gdy w pobliżu jest seperowany, w kazdej chwili gotowy stanąć na twojej drodze.Nawet po rozwodzie nie moglam się wyzwolić. Lekarstwem był inny męzczyzna. Nie była to wieka milość tylko
wyjscie z potrzasku.Udało się, co prawda nie od razu, byly groźby,nasyłanie kollegów aby zastraszyć tego nowego.Do wielkich deklaracji ,że już nigdy ,100% odmiana itp. Nie bylo to dla mnie nic nowego przez wiele lat słyszałam podobne obietnice.Po kilkunastu miesiącach postanowiłam wyjść ponownie za mąż. Do dnia ślubu nie dawał mi spokoju.Po tym wszystko ustało.Wyjechał do rodziny.Ja zaczełam nowe życie . Poczułam sie bezpieczna ,kochana , zrozumiana ,szanowana.Do dnia dzisiejszego,nie
nie żałuję tej decyzji.Postawiłam na przyjaźń i szczerość.Jesteśmy 23 lata w tym związku ,miłość przyszła sama.
Nie mogę uwierzyć,że
tyle zyskałam.A tak strasznie sie bałam.
Odpowiedź z Cytowaniem