Wyświetl Pojedyńczy Post
  #10  
Nieprzeczytane 30-06-2022, 13:07
kpwalski kpwalski jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Mar 2011
Miasto: Dobre Miasto
Posty: 1 563
Domyślnie Specjalista

Pewnego razu, dawno temu,
(tak zwykle bajka się zaczyna),
żył sobie pewien król któremu
ze zmartwień puchła już łysina.
Miał młodą córkę, piękne dziewczę,
trudno gdzieś znaleźć drugą taką,
chociaż to był podlotek jeszcze
twarz miała śliczną, lecz pryszczatą.
Drapał się król ze zmartwień w szyje,
(na głowie przecież miał koronę),
córka mu strasznie parszywieje
jak komu taką dać za żonę?
A oprócz tego jutro rano
wyruszyć miał na wielkie łowy
gdyż w czasie uczty już sarkano,
że brak na stole mięsiw nowych.
Kazał siadając więc na tronie
zwołać medyków na naradę,
błagał: pomóżcie mi panowie,
bo zamiast córki mam szkaradę.
Ów chciał by napar z liści brała,
tamten okłady ogórkowe
lecz król im rzekł: to wszystko miała,
wymyślcie jakieś leki nowe.
Królu, rzekł ktoś z medyków grona:
jej nie pomogą żadne zioła
jeśli więc chcesz by była zdrowa
każ specjalistę tu zawołać.
Był tutaj jeszcze dzisiaj rano
młodzian, widziano go z królewną
w krużgankach nieraz powiadano,
że on uzdrowi ją na pewno.
Dobrze, prowadźcie mi tu jego
niech leczy, klnę się na koronę,
że jeśli będzie godny tego
może dostanie ją za zonę.
Złapali więc go gdzieś w pokojach
choć się wyrywał niesłychanie
myślał zapewne z niepokojem,
że wiodą go na przesłuchanie.
Król rzekł: zapłacę ci sowicie
za zdrową córkę po podróży
ale pamiętaj, stracisz życie
gdy pryszcze jej nie znikną z twarzy.
Skłonił się młodzian mu w milczeniu
gdyż nie znał się na medycynie
i odszedł w smutnym zamyśleniu,
jak ma oczyścić twarz dziewczynie?
Dopiero kiedy mu medycy
rzekli mu jak ma ją tam leczyć,
śmiał się, że jemu bez różnicy
i już zupełnie nie chciał przeczyć.
Jak leczył, tego nie wiadomo
ale kuracja skutkowała
gdyż wdzięczna mu królewna, ponoć
nad ranem czule go żegnała.
Gdy wrócił król w asyście straży
z wrażenia omal nie spadł z konia
gdyż ujrzał ją bez żadnej skazy,
czystą na nosie i na skroniach.
Młodzieńca obdarował złotem
i miał go zawsze blisko siebie,
czy sprawił im wesele potem?
Pytajcie innych, bo ja nie wiem.
Kp.

Ostatnio edytowane przez kpwalski : 01-07-2022 o 14:52.
Odpowiedź z Cytowaniem