Cytat:
Napisał bogda
Od samego patrzenia zrobiło mi się niedobrze.
Niektórzy lubią ryzyko.
|
Ja też nie mogę patrzeć.
Trzeba wyjść z tych świątyń w
Nikko,
chociaż pokazałam tylko niewielki fragment
tego co tam jest
ale to tylko "jedno popołudnie"
a tyle rzeczy jeszcze zostało.
Zresztą "pan ksiądz" zamyka już niektóre świątynie.
.................
Ale muszę opowiedzieć o czymś,
czego nie można było sfotografować
ani filmu nakręcić
a mianowicie o Płaczącym Smoku.
Jest to malowidło smoka na płaskim suficie w jednej ze świątyń.
Kapłan demostruje tam uderzenie dwoma niewielkimi pałkami,
w różnych miejscach świątyni.
I tak np. w rogach pomieszczenia,
takie uderzenia słychać jak ...uderzenia.
I tylko w jednym miejscu,
pod głową smoka,
po uderzeniu tymi pałkami,
rozlega sie jakby płacz
czy łkanie
a sufit jest absolutnie płaski
a więc jakieś "czary- mary" z akustyką
raczej nie wchodzą w grę.
A łkanie jest przejmujące.
I płacz ten mogą "spowodować" tylko kapłani.
I już powoli do wyjścia, teraz fajniej
bo prawie nie ma już ludzi....
.................
Po drodze wszędzie takie "świeczniki",
niektóre pięknie omszałe:
................
Dwa razy do roku ,
wiosną i jesienią,
w czasie świąt zwanych tu "festiwalami",
w świecznikach tych płoną tysiące świec.
Widok musi być niesamowity.
.....................
.................................
................
.................................
..................
A to wszystko w wśród olbrzymich drzew
kryptomerii japońskiej (sugi)
zwanej cedrem japońskim.
Odurzający zapach rozgrzanej słońcem żywicy,
igliwia i czegoś tam jeszcze
dla mnie nierozpoznawalnego,
dodatkowo potęguje wrażenie czegoś niezwykłego
i mistycznego w tym miejscu.
..................
.................
................