Wyświetl Pojedyńczy Post
  #51  
Nieprzeczytane 12-01-2014, 22:31
Nulek Nulek jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Jan 2014
Miasto: Grodzisk Wielkopolski
Posty: 1
Domyślnie

Reminiscencja sylwestrowa 2013/2014

Jeśli ktoś mnie zapyta, jak w tym roku spędziłam sylwestra, odpowiem, zadzierając wysoko mój, i tak nieco zadarty, nos, że byłam w teatrze. Brzmi nieźle, tak nobliwie, prawda? Nie minę się przy tym z prawdą, bo naprawdę przesiedziałam dziś w moim ulubionym przybytku sztuki sporo czasu - rano w biurze, wieczorem zaś - na spektaklu, w którym technicznie biorę udział, czyli na "Misterze Barańczaku"...

Teraz zaś siedzę sobie wygodnie na mojej ulubionej kremowej kanapie i popijam wino, prósząc na wszystko dookoła złocistymi drobinkami brokatu (nikt nie umknął dziś naszym garderobianym, uzbrojonym w lakier z tym jakże sylwestrowym dodatkiem...). Tuż obok leżą sobie "Upiory" Jo Nesbø, podczytywane partiami od samego rana. Za oknem coraz liczniejsze wybuchy petard i fajerwerków zwiastują, że już za chwilę kalendarz na ścianie nad łóżkiem straci ważność, a ja przez najbliższe tygodnie będę musiała uważać przy wpisywaniu dat rocznych, by się przypadkiem nie pomylić.

Otulona ciepłem i muzyką, w samotności żegnam mój pierwszy rok w Poznaniu.
Dobry, choć niezmiernie trudny rok.

Długo zastanawiałam się, co ze sobą zrobić w ten wieczór. Pojawiło się kilka zaproszeń na imprezy i spotkania, co mnie dość pozytywnie zaskoczyło, bo nie przypuszczałam, że ktokolwiek będzie chciał witać nowy rok w moim towarzystwie. Jednak od jakiegoś czasu narastała we mnie potrzeba spędzenia tego czasu... inaczej. Samotnie. I w spokoju (względnym bo przecież huk petard daje się we znaki wszystkim mieszkańcom tej planety...). W ulubionej pidżamie w serduszka, w kapciach, bez makijażu, wymyślnej fryzury (no, poza tym nieszczęsnym brokatem) i strumieni alkoholu.

Nie tylko dlatego, że po śmierci babci w sierpniu nie czuję się wciąż jeszcze na siłach, by balować beztrosko na imprezach. Nie tylko dlatego, że wciąż jeszcze nie umiem włożyć na siebie kolorowych ciuchów bez poczucia nieodpowiedniości tego stroju. Nieodpowiedniości - nie dla innych. Dla mnie.

Nie.

Chciałam spędzić ten wieczór samotnie, by wreszcie zrobić coś dla siebie, nie dla innych.

Udało się. Pierwszy raz jestem naprawdę sama w sylwestra. Bez rodziców, bez znajomych czy chłopaka. Sama ze sobą. Sama dla siebie. To całkiem dobre towarzystwo. :-)

Jutro pokuszę się pewnie o podsumowanie innych pierwszych razów - było ich trochę w 2013 roku. Na razie jednak chcę nacieszyć się samotnością, spokojem i lekturą... Zapracowałam sobie na to solidnie.

...

I już. Stało się. Kanonada na niebie oznajmiła wszystkim dookoła, że nadszedł czas nowych obietnic, postanowień, marzeń i złudzeń. Witajcie w 2014 roku. :-) Niech Wam w nim będzie dobrze, pięknie i owocnie - pod każdym względem! Cokolwiek to dla Was znaczy!
Odpowiedź z Cytowaniem