Często się zastanawiałam jak kiedys , kilka czy kilkanascie lat temu babcie radziły sobie sobie ze stresem związanym z tym , że wnuki są w odległości kilku tysięcy kilometrów - nie mozna ich przytulic czy opowiedziec bajkę.Dzisiaj co prawda tez jeszcze(?) poprzez łącze nie da sie pogłaskac po główce wnuka, ale jest gadu-gadu,itp-mozemy codziennie wymieć nasze mysli.Jest lepiej na sercu ?
|