Cytat:
Napisał pluto37
Też byłbym ciekaw.
Ale wg mnie mogłoby wyglądać ciut inaczej.
Np. najpierw walimy, potem sprawdzamy, a BÓG Putin osądzi czy nam się udało zaufać według reguł ustalonych przez PARTIĘ i RZĄD
|
Kiedyś moim wykładowcą był oficer WP, który był parę lat w Wietnamie. Była zasada najpierw zabij, potem sprawdzaj kto cię od tyłu zachodzi. Tak to jest z tym zaufaniem w KGB. Musiał mieć coś na sumieniu, bo po paru literatkach powiedział, że dzięki tej zasadzie przeżył jak Jankesi zrobili na nich desant.
Odnośnie zaufania to agent pod przykryciem, "śpioch" musi nieraz zdobywać zaufanie kilka czy kilkanaście lat, aby w odpowiedniej chwili wykonać zadanie. Nie trzeba daleko szukać, kto nas sprzedał Ruskim, najpierw nasz wywiad a ostatnio struktury wojskowe.