31-07-2020, 13:43
|
|
Stały bywalec
|
|
Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: wielkopolska
Posty: 20 012
|
|
Jestem po obiedzie, jak nigdy tak wcześnie.
Może to dlatego, że na śniadanie było
już stanowczo za późno. Mielone miałam wczoraj zrobione, więc 3 pyrki obrałam, jak się gotowały,
zrobiłam mizerię. Kompot papierówkowy też wczoraj ugotowany, więc co więcej potrzeba...
Teraz wybieram się pod jabłonkę, ale polarek wezmę z sobą, bo może chłodny wiatr powiać.
Jeszcze tylko kawkę przygotuję i wezmę jakieś czytadło z domowej biblioteczki, bo ostatnio
nie było nic z moich zamówionych. Może jeszcze jakiś kieliszeczek naleweczki dołożę sobie.
No to do potem.... Z netu Gosia to kwiecie.
|