Jolu, bardzo mi przykro i smutno,że odszedł od Ciebie kochany kiciuś.Czy coś się stało,czy ze starości ???
To jest to czego się boję najbardziej - śmierci bliskich nie tylko ludzi ale i zwierząt. Przeżycia nie do opisania.
Przed moim kotkiem miałam psa też ze schroniska.Miał koło 5 lat jak go wzięliśmy i był z nami do 18 lat czyli 13.Jego odejście staje mi przed oczami bez przerwy,chociaż mija już trzeci rok.Nawet pisać o tym nie mogę bo beczę od razu.Do lecznicy pojechał z mężem i córką,ja nie byłam w stanie.............
Przyrzekałam sobie nigdy więcej żadnego zwierzaka,broniłam się przed kotem,któremu w końcu uległam.
Wiem,że to nie wątek o psach ale ....
Ostatnie dni mojego Lewisa...był taki kochany...