Wyświetl Pojedyńczy Post
  #261  
Nieprzeczytane 05-11-2010, 18:06
Vika Vika jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: Polska
Posty: 6 233
Domyślnie Nie ma już Izb Wytrzeżwień,gdzie jest miejsce dla pijanego?

Nie jest to odpowiedni wątek na poruszanie powyższej kwestii, bo mowa tu o o leczeniu alkoholików,bądż o już wyleczonych.

Jest natomiast teraz problem z...po prostu pijanymi.
Zlikwidowano Izby wytrzeżwień- relikt przeszłości i oto co teraz mamy, skopiowałam z pewnej gazety;
__________________________________________________ _________________________________

Mamy tu istny Sajgon! - Oddział ratunkowy w K........ pęka w szwach

I.R.
W czwartek w południe w szpitalnym oddziale ratunkowym w K....... tłum pacjentów. Jest czterech pijaków, kobieta z udarem, dziewczyna po przedawkowaniu środków nasennych, chorzy ze złamaniami, z bólami klatki piersiowej i co chwila podjeżdżały kolejne ambulanse.
W południe na szpitalny oddział trafiła też kobieta z udarem mózgu.


W południe na szpitalny oddział trafiła też kobieta z udarem mózgu.

(Ł. Z.)

- Mamy istny Sajgon - podsumowuje D. A.-K., ordynator oddziału. - Ten oddział został wybudowany do obsługi 150 tysięcy pacjentów, a obsługujemy 400 tysięcy. Prawie 200 pacjentów dziennie. Ta liczba osób, ciężkie schorzenia, konieczność wykonywania reanimacji, zaopatrywania ran, podejmowania szybkich decyzji, a ostatnio po likwidacji Izby Wytrzeźwień natłok alkoholików sprawiają, że atmosfera jest tu bardzo napięta.

Doktor A...... mówi, że do tych wszystkich obowiązków, jakim musieli podołać każdego dnia nieoczekiwanie doszły kolejne. Nagminnie zaczęto przywozić do nich pijaków. - Wczoraj pijany dwudziestolatek zaczął sikać na ciężko chorych ludzi leżących z nim w jednej sali. Byli tym oburzeni. Dziś od rana kąpiemy już czwartego alkoholika. Dwóch leżało w jednej sali i tak śmierdzieli, załatwili się pod siebie, że nie dało się z nimi wytrzymać. - Tego ostatniego upojonego przywieźliśmy z centrum miasta, leżał przy przystanku na trawniku, wezwała nas policja - opowiada sanitariusz. - Zasnął po drodze, ale podobno ma potłuczoną głowę. Będzie miał zrobione wszystkie badania, na które normalny obywatel musiałby długo poczekać.

PIJACY ZAJMUJĄ LEKARZOM CZAS

Ordynator oddziału potwierdza, że nadużywający alkoholu zajmują czas personelowi, podwyższają koszty leczenia, blokują miejsca na już i tak ciasnym oddziale. - Nawet jak po wykonaniu tomografu wyjdzie wszystko w miarę dobrze, to nie odeślemy upojonego alkoholem do domu - tłumaczy. - Dawniej taki absztyfikant byłby odwieziony na izbę wytrzeźwień, żeby tam dochodził do siebie, teraz jak jej nie ma, musi zostać u nas. To denerwuje innych pacjentów, bo wydłuża czas otrzymania pomocy. Teraz jak zacznie się zima, zrobi się ślisko, to będziemy zawaleni takimi przypadkami. Na szczęście poprawiła się sytuacja, jeśli chodzi o wiezienie chorych z podejrzeniem zawału prosto na kardiologię, na oddział hemodynamiczny. Coraz więcej zespołów karetek omija nasz oddział, co daje większą szansę uratowania zawałowcowi życia.

A na oddziale ruch, bieganina. Podjeżdżają dwie kolejne karetki. Na krzesełkach oczekują trzy osoby z silnymi bólami brzucha, jeden człowiek ma atak kamicy nerkowej. Tuż obok niepełnosprawna osoba na wózku oczekuje na transport do swojego miejsca zamieszkania. Pielęgniarka robi jej kanapkę, bo jest głodna.
__________________________________________________ _

Co o tym sądzicie? Bo ja sobie pomyślałam,ze nie mam innego wyjścia jak upić się, jak dla mnie to starczy 2 kieliszki,
może wtedy zrobią mi badania Trochę niebezpieczny experyment,ale kto wie......................
__________________
„Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu.”Mały Książę
http://www.okruszek.org.pl/
https://www.pajacyk.pl/
https://polskieserce.pl/
Odpowiedź z Cytowaniem